Jako że, parę dni temu wróciłem z krótkiej ale bardzo udanej wyprawy w Karpaty wschodnie chciałem się z Wami podzielić wrażeniami z tej wycieczki. Pierwszy raz w Ukraińskich Karpatach byłem w zeszłym roku w maju i od razu zakochałem się w tych pięknych górach. Wielkie przestrzenie, brak turystów, piękna dzika przyroda, to jest coś, czego już niestety nie znajdziemy w naszych też bardzo interesujących ale niestety zatłoczonych górach. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze legalna możliwość nocowania w namiocie oraz palenia ogniska praktycznie w dowolnym miejscu. Po całodniowej wędrówce, wieczorny odpoczynek przy ognisku na pięknej połoninie – bezcenne 😉
Ludzie na Ukrainie a zwłaszcza w górach, wbrew obiegowej opinii, są bardzo mili i pomocni. Niejednokrotnie pomagali nam, czy to kierowca autobusu, który zatrzymywał się w szczerym polu i łapał autobus nadjeżdżający z przeciwka abyśmy mogli się przesiąść, czy też lokalni pasterze, którzy z ranka przynieśli nam gratis pod namiot świeży owczy ser na śniadanie.
Tym razem celem naszego trekingu była Połonina Borżawa . Połonina Borżawa ciągnie się kilkanaście kilometrów od doliny rzeki Rika na wschodzie do doliny Wiczy na zachodzie. Połonina Borżawa jest rozczłonkowana na 3 grzbiety, które schodzą się na Wielkim Wierchu. Naszą trasę zaczęliśmy w miejscowości Wołowiec, przeszliśmy grzbietem głównym poprzez Wielki Wierch i przełęcz Przysłup aż do Miżhiri, skąd już pojechaliśmy autobusem do Lwowa. Z braku czasu niestety nie udało nam się odbić z Wielkiego Wierchu na boczny grzbiet i wejść na najwyższą górę Połoniny Borżawy – Stoha. Może w przyszłym roku się uda…
Poniżej parę zdjęć, które i tak nie oddają piękna połoniny widzianej na żywo, więc wszystkim polecam wybrać się tam osobiście. Naprawdę warto.
A na koniec jedno zdjęcie uliczki we Lwowie, w którym byłem parę godzin w oczekiwaniu na pociąg do Wołowca. Pogoda niebyła zbyt łaskawa, podał deszcz, ale mimo tego wybrałem się na krótką wycieczkę po Lwowskiej starówce. Nie żałuje. Lwów to wyjątkowo piękne miasto pełne zabytków i ciekawych miejsc, mam nadzieję, że uda mi się tam zrobić kiedyś plenerową sesje ślubną. 🙂
